kłopoty drużyny
1 stycznia Liverpool był liderem Premier League. W trakcie świąt udało im się zwiększyć dystans wobec ścigających ich drużyn, ale z końcem stycznia zajmują dopiero piątą lokatę.
Spadek w tabeli jest skutkiem słabej formy graczy the Reds - z możliwych piętnastu punktów zebrali tylko trzy. Po raz ostatni nie udało im się strzelić bramki w czterech kolejnych meczach ligowych w maju 2000 roku.Lepszy występ na Old Trafford w ubiegły weekend nie uchronił ich przed kolejną porażką i odpadnięciem z Pucharu Anglii. Burzliwy sezon można jednak jeszcze ożywić. Nadchodzące tygodnie zadecydują, czy Liverpool będzie walczył o tytuł, czy desperacko o kwalifikacje do Ligi Mistrzów - począwszy od czwartkowego starcia z Tottenhamem. Jürgen Klopp stoi przed największym wyzwaniem podczas panowania na Anfield. Na półmetku rok temu Liverpool miał 16 punktów przewagi w drodze do klubowego rekordu 99 punktów. Tym razem mistrzowie mają 21 punktów mniej.
Czemu? Znaki ostrzegawcze pojawiły się zeszłego lata, a problemy nadal rosły - od COVID-19 po druzgocące problemy związane z kontuzjami, które zwolniły rozpęd i pogorszyły morale. Pojawiła się furia zarówno z powodu terminarzu, jak i standardu sędziowania.
Sezon jak żaden inny był wypełniony przeszkodami na drodze Liverpoolu i zespół się potknął. Oto historia o tym, jak drużyna, która rok temu wyglądała prawie na niezwyciężoną, nagle wygląda na tak bezbronną.
Okres przedsezonowy, o którym warto zapomnieć
Bazą Liverpoolu w Austrii był Hotel Gut Brandlhof, godzinę jazdy samochodem od Salzburga. Najszybsza trasa z najbliższego lotniska prowadzi z powrotem do Niemiec i ponownie przez austriacką granicę. Kompleks znajduje się tuż przy trasie 311, a za nim rozpościerają się góry, sosny i kościoły. W pobliżu płynie rzeka Saalach przy której można spotkać rybaków.
Idylliczna okolica? Tak. Czy spędzone tam 10 dni dobrze wykorzystano? Nie. Liverpool planował przygotować się do kampanii w Evian we Francji, zanim ograniczenia spowodowane kwarantanną zostały wprowadzone bez wcześniejszego powiadomienia. Doprowadziło to do znalezienia alternatywnej bazy treningowej przed sezonem. Wiele klubów korzystało wcześniej z Gut Brandlhof, w tym Zenit Saint Petersburg, Besiktas, Anderlecht, Athletic Bilbao i Borussia Monchengladbach. Po przybyciu Kloppowi spodobało się to, co zobaczył. Czterogwiazdkowy ośrodek z przyzwoitym basenem i restauracją, chociaż Liverpool zabrał własnych szefów kuchni z Melwood. Były rowery do wynajęcia, pełnowymiarowe boisko z dodatkową przestrzenią dla bramkarzy do osobnego treningu. Słońce świeciło. Wszyscy byli zadowoleni, że znów byli razem.W ciągu 48 godzin nastrój Kloppa uległ zmianie. Poinformowano, że jeden zawodnik Liverpoolu otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19. Rzeczywista liczba to trzech zawodników. Każdy gracz był w otoczeniu innych. Czy infekcja się rozprzestrzeniła? Czy obóz musiałby zostać odwołany, zanim się jeszcze zaczął?
Pracownicy zajmujący się zdrowiem przypomnieli sobie wytyczne rządu i postępowali zgodnie z nimi. Były rozmowy telefoniczne między Austrią a brytyjskim departamentem kultury, mediów i sportu (DCMS). Zarażeni gracze spędzili resztę podróży w odosobnieniu w swoich pokojach. Klopp modlił się o ich pomyślność. Modlił się również, aby nikt inny nie został zakażony.